Epizod powstańczy z 1863 roku – spotkanie autorskie z Januszem Karasiem

W spotkaniu udział wzięli uczniowie klasy I a, I d, II a, wychowawcy – Renata Kobylska, Elżbieta Rytko, Magdalena Prygiel oraz dyrektor szkoły Tomasz Trela.  Pan Janusz Karaś opowiadał nam o powstaniu styczniowym w Kozienicach i w najbliższej okolicy. Po przedstawieniu faktów historycznych wysłuchaliśmy opowiadania „Powstańczy epizod” ze zbioru „Kozienickie opowieści. Część II”. Tekst przeczytał aktor, absolwent naszej szkoły Radosław Mazur. Głos Radka doskonale uzupełniały fotografie dawnych Kozienic.

 

Pan Janusz Karaś zapoznał nas również z opowiadaniem „Bitwa pod Lipą”, które znajdzie się w jego kolejnej publikacji. Akcja opowiadania rozgrywa się we wsi Lipa k. Głowaczowa 15 lutego 1863 roku. W tym dniu polscy powstańcy wczesnym rankiem zauważyli nadciągającą armię rosyjską:

Idą! – krzyknął ktoś z dala. Ruskie walą! Zdezorientowani powstańcy zrywali się ze snu, przecierali zaspane oczy i w pospiechu chwytali w ręce strzelby i kosy. Dowódca Gąsowski krzyczał: Dzieci warszawskie! Hańbą byłoby dla nas złożyć broń! Po czym podzielił piechotę na trzy kolumny i wydał rozkaz natarcia. Cały czas obserwował przebieg bitwy, podczas której powstańcy zaatakowali sztucerami, dwururkami i pistoletami. Mimo tego Gąsowski postanowił wycofać wojska. Również oddziały carskie zmieszane atakiem powstańców cofnęły się do lasu. Gąsowski świadomy przegranej chciał uratować chociaż kawalerzystów,
dlatego wydał rozkaz: Za mną kłusem! Wtedy rozpoczęła się walka ze śmiercią, ponieważ tuż za powstańcami galopowali Kozacy. Słabsi jeźdźcy zostawali w tyle i ginęli od szabel carskich. Dowódca oglądał się co chwilę w celu ustalenia, czy pogoń trwa. Kiedy za sobą ujrzał tylko ścianę lasu, zwolnił tempa. Poszukując schronienia, dotarł do ogromnej polany, po czym ją ominął. W tym czasie zauważył nadjeżdżającego oficera carskiego. Ruszył do szaleńczej ucieczki. Słyszał za sobą: Stoj! Budu strielat!. Kule świstały mu nad głową. Nagle poczuł przeszywający ból. Okazało się, iż został trafiony w przedramię a koń nie wytrzymał szaleńczego wyścigu i runął na ziemię. Gąsowski wyleciał z siodła i wpadł w zaspę. Teraz Zaniksowa (Kozaka) trzymał na muszce. Trafił go w nogę a kula zatrzymała się w boku jego konia. W tym czasie nastąpiło przegrupowanie wojsk carskich, które ponownie ruszyło do ataku.

Pod Lipą nastąpiło zwarcie powstańców i wojsk carskich. Walka była nierówna, ginęli powstańcy a żywi wycofywali się z pola walki. Armia carska triumfowała, mordowała zbiegłych powstańców ukrytych w chałupach. Zewsząd było słychać głosy lamentujących mieszkańców Lipy: Boże miłosierny! Ratuj, Matko Święta! W bitwie pod Lipą zginęło 40 powstańców a 87 było rannych. Ci, którzy przeżyli, dołączyli do oddziału generała Bosaka. Spotkanie z regionalnym artystą uzupełniło nasze wiadomości o bitwach powstania styczniowego w naszym regionie. Cieszymy się, iż możemy rozszerzać naszą wiedzę historyczną, regionalną i literacką w bezpośrednim kontakcie z twórcą regionalnym.

{gallery}images/pg1/2013-2014/Epizod powstanczy{/gallery}