Jak to kiedyś bywało? Wigilijne przedstawienie.

 

Uczniowie przygotowali scenkę ukazującą zwyczaje świąteczne panujące na wsi w latach 30. XX wieku na terenie byłego powiatu kozienickiego. Przedstawienie oparto na opowiadaniu Janusza Karasia pt. „Wigilia”, zamieszczonym w książce „Jak to kiedyś bywało ?” wydanej ze środków Unii Europejskiej i z funduszu Biblioteki Publicznej Gminy Kozienice im. ks. F. Siarczyńskiego. Młodzież w ramach zajęć biblioterapeutycznych finansowanych z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach projektu „Szkoła Równych Szans – programy rozwojowe szkół. IV edycja.” pracowała nad wiernym odtworzeniem obrzędów i zwyczajów ludowych mieszkańców Puszczy Kozienickiej. Zajęcia odbywały się wieczorami, a uczniom nie brakowało entuzjazmu i dobrej zabawy w posługiwaniu się gwarą ludową.

Najbardziej interesująca kreacje stworzyła Klaudia Fila. Wcieliła się w postać babki, która w dawnej rodzinie patriarchalnej miała duży szacunek i poważanie. Decydowała w wielu sprawach i rozdzielała pracę miedzy domownikami: „Siodoj i odpocywoj. Ziemnioki dosły, zaros je utre tłuckiem. Dzis na śniadanio będzie fuszer mlikiem. Bruń cie, Boze, zebys wstawala i kręciła sie przy garach. Od tego sum dziewuchy, niech przyniesum, cego brakuje i odgrzejum, co trzeba”. Również matka, którą zagrała Ewelina Sztyber, cieszyła się dużą estymą wśród domowników: „Oj, stary, siedzis i godos, a w chałupie choinki jak nimo, tak nimo, a i snopek przynieś, bo przecie trzeba rozlozyc i w rogu postawić, żeby Pon Bóg pobłogosławił. A i powróseł zróbta i przynieśta, bo przecie z cym pójdzieta do sadu”. Błażej Traczyk pokazał jak ważną rolę odgrywał w wiejskiej chałupie ojciec, który wykonywał tzw. męskie prace. Do niego należało przyniesienie choinki z lasu, snopka ze stodoły, zrobienie powróseł, ale też rozpoczęcie wspólnej wigilii. To on pierwszy łamał opłatek i dziękował Bogu za pożywienie przygotowane na stół wigilijny. Ale największą troską ojca było wypracowanie posagu dla wszystkich swoich córek, których miał aż siedem. Największym jego marzeniem było doczekanie syna Józka, który według niego pomoże mu zapracować na posag. Scenka ta pokazała też marzenia córek, w rolę których wcieliły się: Natalia Boryczka, Weronika Kacperek, Ksymena Maciąg, Monika Sochaj i Weronika Stochmal. Okres świąteczny był dla nich czasem magicznym, czasem wróżb i marzeń o zamążpójściu: „Widzis, poslam do Chmielewskich sopy, wzienam garstecke gałunzek. Za stodołu połozylam jednu i godom „Kawalir”, drugu na insu kupecke „wdowiec”. Podczas wigilii zjawiali się kolędnicy. To ich dziewczęta najbardziej obserwowały. Jeżeli któraś się spodobała, to przed pasterką chłopcy się z nimi spotykali. O tym wiedziała matka i zawsze przestrzegała: „Dziwuchy, tylko pozakladajta burki i chustki, żeby wam było ciepło i z chłopakami nie lotać, ino do kościoła jak Pon Bóg przykazał. Rozumieta?”. Córki się buntowały mówiąc: „Łoj, mamo, ty zawsze tylko o jednym myslis, sama pewnie tyz z chłopakami w Wiliju lotalaś!”. W scence młodzież pokazała czyhających koło chałupy kolędników: Bartek Matracki, Ireneusz Kultys i Patryk Babula. W przedstawieniu wzięły gościnnie udział: Oliwia Fila i Patrycja Kuśmierczyk, uczennice PSP Nr 1 w Kozienicach. Wcieliły się w najmłodsze córki gospodarzy. Przygotowywały one łańcuch na choinkę oraz słuchały babcinych opowieści; swoją obecnością pokazały przekrój wiekowy domowników. Wspaniałą oprawę muzyczną na akordeonie przygotował Karol Bączek. Cieszy fakt, iż widzowie doskonale zrozumieli gwarę ludową, a przy tym świetnie się bawili, o czym świadczyły wybuchy śmiechu podczas spektaklu. Dużego uroku przedstawieniu dodały stroje ludowe oraz liczne rekwizyty. Dziękujemy młodzieży za zaangażowanie w przygotowanie przedstawienia regionalnego, które doskonale się wpisało w okres przedświąteczny i dostarczyło wielu radości i wzruszeń, a także zintegrowało środowiska: naszej szkoły z podopiecznymi ze Specjalnego Ośrodka Szkolno–Wychowawczego w Opactwie i Warsztatami Terapii Zajęciowej w Przewozie. Nasza młodzież zadeklarowała kolejne spotkania integracyjne w tych placówkach. Dziękujemy również panu Januszowi Karasiowi za pomoc w przygotowaniu przedstawienia, a także za cenne wskazówki dotyczące dawnych zwyczajów.

{gallery}images/pg1/2012-2013/Jak to kiedys bywalo{/gallery}